Polnisch - Die Alleskönner WSZECHSTRONNI

Skuteczność i kompleksowość układów zbiorowych pracy zależy od siły ich członków i uprawnień do ich egzekwowania w danej branży i firmie – są oni siłą napędową negocjacji z pracodawcami i różnią się w zależności od branży. Nawet w sektorach gospodarki, w których trudno jest pozyskać członków, widać postępy. Pracownicy czterech branż opowiadają o tym, jak sprawy mogą potoczyć się pomyślnie.

Rabilj Ilyazi wie, jak wygląda życie osób o najniższych dochodach. Od 2003 roku jest członkiem rady zakładowej w McDonald's w Hamburgu. Pracuje w Wandelhalle, na głównym dworcu kolejowym tego hanzeatyckiego miasta, i od lat walczy o lepsze życie dla swoich kolegów. Pomimo 28-letniego stażu w firmie, obecnie zarabia 13,50 euro za godzinę. „Denerwuje mnie, że firma wydaje dużo pieniędzy na drogie reklamy, nowe technologie i remonty, ale nie zdaje sobie sprawy, że te pensje są głodowe”.

MODEL BIZNESOWY, KTÓRY WYKORZYSTUJE POTRZEBY

Rabilj pochodzi z Macedonii. Na podstawie własnych doświadczeń stwierdza, że pracodawcy wypracowali dobrze działający model, za pomocą którego wykorzystują stres swoich pracowników. Osoby przybywające z zagranicy muszą udowodnić, że mają dochód i umowę o pracę, aby uzyskać prawo pobytu. Mają niewielkie możliwości wyboru ze względu na brak dobrej znajomości języka niemieckiego. Są więc zależni od swojego pracodawcy przez całe swoje istnienie i trudno im walczyć o wyższe wynagrodzenia i lepsze warunki pracy. Są to warunki trudne do wyegzekwowania odpowiedniego wynagrodzenia za trudną pracę.

W branży gastronomicznej pracuje 120 000 osób. Generują jedną trzecią całkowitych obrotów restauracji w Niemczech – przy płacach wynikających z ogólnokrajowego układu płac, które w niższych grupach płacowych wynoszą zaledwie 20 centów powyżej płacy minimalnej. Dlatego rady zakładowe Burger Kinga, McDonaldsa i Nordsee krytykują fakt, że pracodawcy „pozwalają na dotowanie się przez podatników” pomimo wysokich zysków i wzrostu sprzedaży. Taką opinię wyraził Marcel Tute, przewodniczący rady zakładowej w Areas, firmie zarządzającej restauracjami w parkach rozrywki. „Płace nie wystarczają już na przeżycie, ani w naszej firmie, ani w McDonald’s.” Mimo ciężkiej pracy wielu pracowników musi zgłaszać się do urzędu pomocy społecznej, aby wesprzeć swoje rodziny.

GASTRONOMIA SYSTEMOWA: ZNACZNIE SILNIEJSZA RUNDA TARYFOWA

W trwających od ubiegłego roku negocjacjach płacowych, które do momentu oddania artykułu do druku nie zostały jeszcze zakończone, rady zakładowe i pracownicy, wspólnie z NGG, zajęli tym razem o wiele silniejszą pozycję – organizują się za pośrednictwem podcastów i grup WhatsApp , organizują strajki w całym kraju i są częścią międzynarodowej inicjatywy związkowej Fast Food Workers United. Przewodnicząca DGB Yasmin Fahimi również przyjechała do Hamburga specjalnie na styczniowy Dzień Akcji Gastronomicznej Systemu SOS.

W każdym działaniu liczy się każdy z nas. Im większa aktywność członków NGG, tym większą siłę i władzę ma komitet negocjacyjny podczas niekiedy całonocnych spotkań z pracodawcami. „Niezadowolenie wśród zwykłych ludzi rośnie” – mówią Michael Sieben i Marco Romualdi z rady zakładowej Nordsee GmbH w Nadrenii Północnej-Westfalii. Do strajków doszło również w ich regionie, w Dortmundzie, Mönchengladbach i Bad Godesberg.

WIELU CZŁONKÓW, DOBRE STAWKI, DOBRE WYNAGRODZENIE

Jeśli wskaźnik zorganizowania NGG jest dobry i przekracza 50 procent, warunki są dobre dla silnej siły roboczej, bardzo silnych strajków i w rezultacie dobrych układów zbiorowych. Tak jest w przypadku przemysłu piekarniczego. Tam siła robocza jest dobrze zorganizowana w skali kraju, często nawet bardzo dobrze w NGG. W wielu firmach ponad co drugi pracownik jest członkiem NGG. Wówczas możliwe jest zawarcie układów zbiorowych pracy przewidujących podwyżkę płac najpierw o 8,5 procent, potem o 5,5 procent, a następnie o 14 procent już po dwóch rundach negocjacji płacowych – dokładnie tak, jak ustalono w zrzeszeniu pracodawców zrzeszającym pracodawców w przemyśle piekarniczym w Badenii-Wirtembergii i Hesji.

O wiele większe pieniądze za tę samą pracę będą możliwe do uzyskania tylko wtedy, gdy pracownicy wykażą, że skorzystają z prawa do strajku, dopóki podwyżki płac nie staną się akceptowalne. „Wychodzimy na ulicę, jeśli chodzi o egzekwowanie naszych żądań NGG przy użyciu naszej własnej siły roboczej” – mówi Georgios Tsobanakis . Od dwunastu lat pełni funkcję przewodniczącego rady zakładowej w przedsiębiorstwie Rewe Glockenbrot we Frankfurcie nad Menem. Fakt, że drużyna jest zaprawiona w bojach, pomaga jej teraz w kolejnym konflikcie egzystencjalnym. Rewe chce całkowicie zamknąć zakład we Frankfurcie , zatrudniający prawie 500 pracowników. „Nie chcemy na to pozwolić” – mówi Georgios.

Pracownicy pobliskiego Groß-Gerau również polegają na frankfurterkach z Glockenbrota. Heiko Schaffrinski jest zastępcą przewodniczącego rady zakładowej w Erlenbacher Backwaren
i pamięta wiele dni z rund negocjacji zbiorowych, „ kiedy mieszkańcy Frankfurtu rozpoczęli strajk ostrzegawczy, przyjechali do Groß-Gerau i kontynuowali tam pracę wraz z pracownikami Erlenbacher. Zawsze wspieraliśmy się nawzajem.” Od lat pokazują w kolejnych rundach negocjacji zbiorowych, że partnerstwo społeczne nie może odbywać się kosztem pracowników. Jego koleżanka Leyla Demir werbuje nowych członków do NGG podczas wielu prywatnych rozmów; jej imiennik Hidir Demir jest również aktywnym członkiem NGG i jest nim od 35 lat.

PIERWSZA KRAJOWA UMOWA TARYFOWA

Więcej członków wzmacnia pozycję negocjacyjną. To jest ważne. Niemiecki przemysł piekarniczy wkrótce wkroczy na ścieżkę prowadzącą do pierwszego ogólnokrajowego układu zbiorowego w branży. Ma ona zastąpić dziewięć regionalnych układów zbiorowych i uregulować złożone kwestie, takie jak demografia, czas pracy i sztuczna inteligencja. Układy zbiorowe nie regulują wynagrodzeń, lecz warunki pracy.

WDROŻENIE WIĘCEJ ŚWIĄT

Będzie to możliwe tylko dzięki dobrze zorganizowanej sile roboczej, takiej jak ta w firmie Harry Brot, liderze rynku. W trzech zakładach firmy Harry w Niemczech Wschodnich pracodawca zgodził się na podwyżkę płac opartą na płacach obowiązujących na zachodzie po dwóch rundach negocjacji podczas ostatnich negocjacji płacowych, mimo że nie doszło do strajku. Teraz przewodniczący rady zakładowej Thomas Schöneburg i jego koleżanka Nadine Grafe z Wiedemar w Saksonii chcą wyegzekwować dobre przepisy, które już obowiązują w zakładzie Harry w odniesieniu do starszych kolegów spośród 840 pracowników objętych ogólnym układem zbiorowym pracy. Pracownicy w wieku 58 lat i starsi nazwali dziesięć dodatkowych dni urlopu „wakacjami dziadków”.

„Dzięki nowemu układowi zbiorowemu nasza sytuacja może się tylko poprawić” – szacuje Thomas. „W końcu chcemy tylko tego, co Zachód już dostaje” – dodaje jego koleżanka Nadine. Układy zbiorowe mogą również osiągnąć ten cel: równe warunki pracy na wschodzie i zachodzie.

WSZYSTKO NOWOŚĆ

Pracownicy Arla Foods Germany, największej spółdzielni mleczarskiej w Europie, na własnej skórze przekonali się, jak wygląda współpraca w ramach negocjacji zbiorowych między związkiem zawodowym a pracodawcą . Zwykle tak – ale w zeszłym roku pracownicy największego niemieckiego zakładu mleczarskiego w Pronsfeld zostali zmuszeni do zorganizowania pierwszego strajku w historii firmy. Ponieważ pracodawca zlecił logistykę na zewnątrz.

NGG i pracownicy rozwieszali plakaty z kodami QR w całym mieście. „Największym strachem we wszystkich trzech lokalizacjach logistycznych była utrata dochodów, a nawet utrata pracy” – mówi członek rady zakładowej Axel Singhof . Strajk był tego wart. Tymczasem około 240 poszkodowanych kolegów z Pronsfeld w Eifel znów z optymizmem patrzy w przyszłość.

„Mamy młody, zaangażowany zespół rady zakładowej i pracodawcę, który negocjuje z nami na równych zasadach” – mówi Axel. Niezłe warunki dają szansę na dobry wynik w nadchodzących negocjacjach - ocenia 56-latek. Oczekuje się, że będą one znacznie dłuższe: najpierw zostanie podpisany układ zbiorowy pracy, następnie ramowy układ zbiorowy pracy dotyczący klasyfikacji, porozumienie płacowe, a także planowane są ulepszenia w zakresie zabezpieczenia emerytalnego – we wszystkich trzech lokalizacjach, a więc także dla pracowników z Upahl w Meklemburgii-Pomorzu Przednim i Münster, którzy również prowadzą negocjacje z zaangażowanymi oddziałami regionalnymi NGG.

MUSISZ MIEĆ ODWAGĘ

Singhof, Lena Tücks, jest wciąż dość nową członkinią komitetu, ale bardzo zaangażowaną . Pracowała już w NGG, gdy zaczęła pracować jako tymczasowa pracownica w Arli. Obecnie jest zatrudniona na stałe i pracuje w magazynie. Gdy zbliżały się wybory do rady zakładowej, zabrała głos: „Czasami trzeba mieć odwagę, żeby coś zrobić, powiedziałam sobie”. Obecnie zasiada również w radzie zakładowej i organie przedstawicielskim osób ciężko niepełnosprawnych. Po raz pierwszy jest też członkinią komisji zbiorowego układu pracy: „Na pewno nie jestem jeszcze w stu procentach sprawna” – ale „jestem na dobrej drodze”.

Sprawdzi się w górach Eifel – i dwóch pozostałych lokalizacjach również. Aby wszystko działało, lubią też mówić osobom niebędącym członkami: „Bez NGG nie bylibyśmy niczym”. Ponieważ w organizacji NGG prawie 80 procent pracowników stanowią członkowie tej organizacji, oboje nie martwią się o swoją przyszłość zawodową.

MEDIATOR DLA MCDONALDS & CO

Nasi koledzy z branży gastronomii systemowej są jeszcze od tego bardzo daleko. Ale po pięciu nieudanych negocjacjach zbiorowych pracy w końcu zrobili o krok dalej. Zamiast kontynuować negocjacje, komisja zbiorowa NGG zgodziła się z pracodawcami na wyznaczenie arbitra – został nim Harald Wanhöfer , prezes Sądu Pracy Okręgowego w Monachium. Teraz ma pełnić rolę mediatora między stronami. Zakładowy układ zbiorowy pracy NGG zamierza wprowadzić znaczącą podwyżkę płac, ustalając wynagrodzenie początkowe na poziomie 15 euro za godzinę w grupie taryfowej 1 i 500 euro więcej miesięcznie dla wszystkich pracowników w grupie taryfowej 2 i wyższych. W momencie oddawania artykułu do druku wynik arbitrażu nie był jeszcze znany.